Podczas ostatniej wizyty weterynarza na pastwisku, zapadła decyzja, że musimy kilka koni zwieść do schroniska. Były dwa powody podjęcia tej decyzji.
- Po pierwsze codzienne zabiegi, które musimy wykonywać przy zwierzętach, zmuszają nas do dojeżdżania na pastwiska dodatkowego (na pastwiskach całodobowo przebywają ludzie którzy ich pilnują), co jest czasochłonne.
- Po drugie kilka koni już wymaga dokarmiania paszą treściwą.Pomimo ciągłego przebywania na zielonych pastwiskach, nie chcą przytyć jak inne konie. Przyczyną jest tu wiek.
Do Tary wróciły Boginka i Nazir, Maurycy i Penelopa, Posejdon i Achilles, Sekret i Bialitz. Konie zostały zwiezione przez Sylwię i Krzysztofa z Leszna, za co naprawdę serdecznie dziękujemy.
Cała akcja przebiegła sprawnie i szybko, a na osłodę po niej został nam całe 2 stoły Kani, które zbierane były przez wolontariuszy pomagających w przewozie, w trakcie, gdy konie wracały przyczepą do domu. W tym roku na pastwiskach jest wysyp tych grzybów, które na końskim oborniku potrafią rosnąć po 4 z jednego miejsca.