Dentysta u koni

W dniu wczorajszym konieczne było wezwać weterynarza do dwóch koni Czesnej i Dropa. Czesna zaczęła zostawiać niedojedzone porcje jedzenia, a Dropowi spuchł „policzek”.  Przyjechał Doktor i po oględzinach zębów stwierdził, że trzeba tarnikować nierówne krawędzie. Z przepastnego samochodu wyjął specjalny klin i pilnik i rozpoczął zabieg. Drop poszedł na „pierwszy ogień” i o dziwo pomimo tego, że spodziewaliśmy się całkowicie odwrotnej reakcji, stał spokojnie. Więcej powodów do zmartwień dała nam Czesna, ponieważ po pierwsze nie chciała dać się złapać na padoku (całkiem żwawa z niej staruszka), a po drugie próbowała już w boksie „stanąć dęba” i pozbawić się ciężaru trzymających ją rąk. W końcu musieliśmy zaprowadzić ją do specjalnej małej zagrody „poskromu”, gdzie przy braku możliwości ucieczki dała sobie wyszlifować zęby. Koleje posiłki popołudniowy i wieczorny pokazały, że zabiegi były potrzebne, jedzenie znikło do ostatniego ziarna owsa, a Dropsowi zaczęła schodzić opuchlizna.

dentysta dentysta

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij