Aurelia (ur. jesienią 2006 roku w Tarze)
Aurelia urodziła się wolna, nikt nigdy nie będzie zmuszał Jej do ciężkiej pracy, za którą w podzięce, po wielu latach, dostanie bilet w jedną stronę do rzeźni. A była już tak blisko okrutnej śmierci w jednej z nich…
Aisha, matka Aurelii, miała trafić pod rzenicki nóż wraz z maleństwem, które rozwijało się w Jej brzuchu. Miał Je spotkać tak straszny los, ponieważ po zaźrebieniu klacz nie nadawała się do jazdy – w oczach właściciela stała się „darmozjadem”. Aisha zawzięcie broniła źrebięcia, które rosło z każdym dniem w Jej brzuchu, nie pozwalała się siodłać, stałą się agresywna. To ją skreśliło. Ją i przy okazji nienarodzoną Aurelię
Aisha została wykupiona przez Fundację Tara, a wraz z Nią, do Tary przybyło jeszcze jedno nowe życie, które dopiero miało się narodzić . Późną jesienią 2006 roku na świat przyszła Aurelia!
Aurelia to młoda skarogniada klacz, której daleko od stateczności – zachowaniem bardziej przypomina młodego, ciekawskiego ogierka! Jest wszędzie tam, gdzie coś się dzieje. W nieustannej pogoni za sprytnym Henrykiem, Jej mentorem. Towarzyszy Jej Monarcha, przystojny srokacz szaleńczo zakochany w naszej Aurelii. Jej wielką przyjaciółką stała się inna młódka, Elektra – taka paczka oznacza tylko jedno, kombinowanie! Wykorzystują każdą nadarzającą się okazję. Elektra musiała przez to wrócić wcześniej z pastwisk…
Przyjedźcie i poznajcie Ją osobiście – to bardzo przyjazna klacz! Czeka na przyjaciela, czeka na Anioła Stróża – czeka na Wirtualnego Opiekuna!
Zostań Wirtualnym Opiekunem Aurelii!
Tak naprawdę każdy może Nim zostać, wystarczy do nas napisać na adres:
adopcje@fundacjatara.info,
żeby dowiedzieć się wszystkiego. Możliwa jest adopcja pełna lub częściowa, można adoptować wspólnie z partnerem, rodziną, z całą klasą, szkołą, działem w firmie. Wystarczy chcieć i pokochać któregoś z naszych uratowanych podopiecznych. One naprawdę potrzebują Waszej pomocy!
