Bazyli – młodziutki wałaszek, został wykupiony w 2012 roku z targu w Skaryszewie, miał tej strasznej nocy pojechać do włoskich rzeźni, tak jak setki innych źrebaków. Jemu się udało
Po dotarciu do schroniska okazało się, że jest najbardziej nieufny z całej 12. Po roku pobytu w Tarze, daniu mu ogromnej dozy miłości, dobroci, pokazaniu, że człowiek może być przyjacielem, nie musi być katem. Bazyli zaufał ludziom. Teraz, gdy chce się do niego podejść już nie odwraca się zadem, gotów się bronić, tylko z ciekawości podchodzi, obserwuje, daje się pogłaskać. Przy rozstawianiu siana na padoku, pierwszy pełni dyżur przy pracownikach. Jest jeszcze młodym koniem, przed nim jeszcze sporo czasu, czasu, w którym stuprocentowo i pozwoli się czochrać do woli. Na dzisiaj wesoło galopuje z innymi końmi dokazując, co żywo. Przez długi okres czasu w swych swawolach, trzymał się z Dakotą, lecz w swej młodzieńczej ekspresji, szybko zmienił partnera do zabaw. Zaczął rozrabiać z Szlachcicem, a jest niesforny do tego stopnia, że potrafi z całym impetem w pełnym galopie wpaść w grono spokojnie idących koni, usiłując zachęcać wszystkich do zabawy. Warto tez dodać, że jego jedną z rozrywek jest tarzanie się, do tego celu wybiera zawsze najbrudniejszą kałużę i po chwili zmienia umaszczenie z srokatego na szarobury. Bazyli największy problem stwarza przy rozczyszczaniu kopyt, wierci się wyrywa nogi z rąk, trzeba się przy nim bardzo napracować by podał nogę i przytrzymał ją w powietrzu. Ale nauczy się wszystkiego, na wszystko przyjdzie czas.
Bazylem opiekują się: Państwo Marta i Michał Boguszewscy z Sulejówka
Nadal możliwa jest częściowa adopcja Bazyla!
