Stracił wszystko, co było dla Niego ważne. Codziennie słyszał głos swojego przyjaciela, bo ten mieszkał tuż przy stajni, w której mieszkał i wciąż czekał aż ten, jak każdego dnia przyjdzie i nakarmi Go, poklepie, przytuli. Ale od tego dnia już tylko go słyszał, a to przecież było za mało. To nie było to samo… Nie rozumiał, dlaczego został porzucony. Stał przy ogrodzeniu, już nie wypatrywał, ale nasłuchiwał. Przekrzywiał głowę i czekał… Chyba nic nie rozumiał.
Po prostu czekał… Nie miał siły walczyć o jedzenie, więc nie jadł wiele. Nikt nie przejmował się ślepym, starym koniem, który nie miał już nawet właściciela. Stado, z którym do tej pory żył, odrzuciło Go, konie gryzły i kopały, a w oddali było słychać, tylko słychać, głos ukochanego przyjaciela, który ciągle nie przychodził…
W Tarze zadzwonił telefon: „Scarlett, nie wierzę w to, co widziałam – On pomału umiera! Skopany, pogryziony, chudy, stoi sam ze zwieszoną głową. Wołałam go, nie reaguje. On już nawet nie prosi o pomoc.”
Tara znowu nie miała wyboru. Tara – ostatnia deska ratunku.
Celnik zaufał ponownie człowiekowi.
Razem sprawimy, że nie zawiedzie się więcej na ludziach. Pomóżcie nam o to zadbać.
Fundacja Tara – Schronisko dla Koni
PKOBP S.A. Oddział 3 Wrocław
Nr konta bankowego do przelewu:
PL 75 1020 5242 0000 2902 0191 7236
Dla wpłat z zagranicy:
IBAN: PL 75 1020 5242 0000 2902 0191 7236
SWIFT (BIC): BPKOPLPW
PayPal: info@fundacjatara.info