Codzienność

Witajcie po przerwie w nadawaniu Dziennika Tary! To dobry moment, by się otrząsnąć. Skaryszew za nami, jak i przed nami – już dziś jego druga, prawdopodobnie jeszcze tragiczniejsza odsłona – bez mediów, bez plakatów <Nie bij!>, bez kontroli. Jednak nie do końca bez nadzoru! Wreszcie stajemy do prawdziwej walki i będziemy deptać im po piętach!! Wszyscy, którzy krzywdzą zwierzęta muszą mieć się na baczności. Jest nas wielu! Dochodzą nas wciąż Wasze słowa wsparcia, Wasza pomoc. Są po naszej stronie również Ci, „którzy mogą trochę więcej” 🙂 – taka grupa i takie poparcie dla zakazu sprzedawania polskich koni na mięso nie mogą zostać niezauważone.

Dzieje się dużo. Frontów jest wiele. Na każdym musimy działać i dlatego prosimy Was o wyrozumiałość. Naprawdę, uwierzcie nam, że gdybyśmy mogli się cudownie rozmnożyć… To byłoby piękne, jednak jest niemożliwe. W Schronisku również dzieje się dużo.

Zwierzęta poczuły nadchodzącą Wiosnę 🙂 – Maluchy są leczone, odwszawione, ganiają po błyskawicznie „wyremontowanym” padoku biegalni. Młodzież z Brzegu naprawiała wczoraj ogrodzenie, za co Im serdecznie dziękujemy! – Krowy dokonały ucieczki z pomieszczenia gdzie zimowały – najwyraźniej chcą wrócić już na swój letni padok, gdzie mogą do woli biegać i swawolić 🙂 – Kogut pieje każdego ranka na całe gardło, pilnuje swoich kokoszek jeszcze bardziej zawzięcie – wszak wiosna, czas miłości! – Wiedzą o tym również koty, które wygrzewają się w pierwszych cieplejszych promykach słońca, ładują akumulatory po zimie. – Na padokach co chwila dęby i galopady – konie nie chcą wracać popołudniami do stajni! Już niedługo, jak tylko temperatura się ustabilizuje, będą mogły na padokach „nocować”, ale do tego czasu musimy wzmocnić wszystkie ogrodzenia, bo, jak wiadomo, dla niektórych „maleństw” tarowych, trawa na zewnątrz padoku jest zawsze bardziej zielona i soczysta 🙂

Wiecie o kim mówię? Czy ktoś z Was może wymienić „końskich agentów od dezercji” w Tarze? Wystarczy niewielka luka, a konie sprytnie ją wykorzystają – tak było przedwczoraj, gdy… – …część stada z Huculskiej zwiało z padoku i ganiało wokół pałacu! Na szczęście szybko i bez żadnych problemów zagoniliśmy niesforną grupkę do Ich stajni 🙂 Przede wszystkim – zachować zimną krew! 😉 – Trawa coraz bardziej się zazielenia, odwiedzają nas kochani Wolontariusze oraz rodziny adopcyjne naszych podopiecznych. Niezmiernie nas to raduje! Myszki nasze kochane, zawsze jesteście mile widziani w Tarze! Dzwońcie, piszcie, przybywajcie – słoneczko ogrzewa coraz lepiej, a my bardzo potrzebujemy Waszej pomocy – Waszych silnych rąk i pięknych serc! :)) (na zdj. jeden z Maluszków – Odyn, sprawca największego fermentu, autorytarny młodzian o zapędach dowódczych, który za punkt honoru wziął sobie opiekę nad chorą na ochwat kucyczką i broni Jej niczym rycerz Damy swego serca!)

 

konik

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij