23, 24, 25, marca w Tarze upłynął wyjątkowo roboczo, pierwsze prawdziwie wiosenne, ciepłe promienie słońca obudziły ze snu zimowego wolontariuszy, którzy w poszukiwaniu kolejnych frontów pracy tłumnie wylegli na tereny Tary. Pośród „pozimowych skrzypień kości” można było usłyszeć poranny „dzięciołowy” stukot młotków, szelest mioteł był niczym lekki wietrzyk igrający w młodych zielonych liściach, a dźwięk wkrętarki i wyrzynarki brzmiał jak wieczorne odgłosy świerszczy.
Wiosna, Wiosna drodzy Państwo czas naprawiania pozimowych szkód, czas remontów i upiększania Tary. W międzyczasie wspólnie zorganizowaliśmy gorącą rankę pomiędzy Sokołem a Różą, początkowo Panna Róża była bardzo niechętna, co oznajmiała kwikiem i wysoko latającymi kopytkami, dopiero, gdy Sokół podbiegł do niej z wiechciem siana w zębach niczym z kwiatami, zainteresowała się nim. Po kilku godzinach byli już nierozłączni. Krowy i kaczki również opuściły swe zimowe pomieszczenia i zostały przeniesione na letnie padoki. Dziękujemy wszystkim, którzy tak tłumnie stawili się w ta przerwę sobotnio- niedzielną. Został wykonany „kawał” dobrej roboty.