Czasem maile, które dostajemy, są rozległe, rozpisane, takie trochę (i tu proszę się nie obrażać) „lejące wodę”, a czasem kilka słów wystarczy by poruszyć serce. Poniżej przedstawiamy Wam taka wiadomość. Jej treść utwierdza nas również w przekonaniu, że Tara ma ogromna rzeszę sprzymierzeńców, dzięki którym w końcu doprowadzimy by konie tak przez nas wszystkich ukochane nie kończyły swego żywota głuchym strzałem w głowę.
Szanowna Fundacjo Tara, szanowna Pani Scarlett…Panie Piotrze….Szanowni wolontariusze…
Do kogo powinnam się zwrócić…Nie wiem…w sumie wszyscy pracują nad tym, aby naszym przyjaciołom, tym cudownym istotom było lepiej…
W dniu dzisiejszym rozmawiałam przez telefon z panią Scarlett w sprawie wirtualnej adopcji…..chodziło mi o tego najpiękniejszego, tego pierwszego przywiezionego ze Skaryszewa….
Może kwota nie będzie jakaś imponująca, ale…zaangażowałam wielu znajomych w Gdańsku i mam nadzieję, że za jakiś czas ten nasz ulubieniec będzie mógł swoim dobrobytem podzielić się ze swoimi końskimi przyjaciółmi.
P.s.
W załączniku przesyłam zdjęcie tego najpiękniejszego ze wszystkich, proszę o wytyczne do wirtualnej adopcji, pozdrawiam, Agnieszka z Gdańska
Zapraszamy Was wszystkich do zaadoptowania konia w Tarze, tak niewiele, bo już 20 złotych może pomóc. Może zapewnić żywot uratowanym i kontynuację walki o zmianę zapisu w ustawie na:
„Koń jest istotą towarzyszącą”
Zapraszamy do LINK DO ADOPCJI – KLIKNIJ
Moi drodzy, pisząc tego maila nawet nie pomyślałam o tym, że zostanie udostępniony na stronie fundacji, ale skoro już tu jest…. niech zachęci chociaż kilka osób do pomocy.
Słowa niewiele znaczą jeśli nie idą w parze z czynami……
DZIAŁAJMY…..
Podpisujmy petycję, adoptujmy, wspomagajmy działania fundacji….
Tak (nie)wiele trzeba aby życie tych cudownych koni było godne.
Pięknie. Ja co miesiąc wspieram fundację Centaurus kwotą 30 zł. Wiem, że to niedużo, ale chyba też się liczy.