Często zdarzają się telefony do Tary odnośnie zaniedbań dobrostanu koni, w miarę możliwości staramy się je sprawdzać, jeżeli jednak ktoś dzwoni z daleka informujemy, o tym policję i weterynarza powiatowego, w tym przypadku dotarło do nas powiadomienie o zaniedbanie dobrostany kucyka. Okazało się, że miejscowość, w której on stoi jest położona niedaleko Piskorzyny, więc podjechaliśmy sprawdzić jak sprawy się mają. Po dotarciu stwierdziliśmy, że kucyk, ma ogrodzony terem, „boks” w systemie angielskim, świeżą podściółkę, wodę i sam wygląda bardzo dobrze. Co prawda stajenka i ogrodzenie mogły być w lepszym stanie, ale kucyk nie posiadał żadnych uszkodzeń ciała, więc obydwie te budowle spełniały swoją rolę.