Trzy uratowane życia, trzy przestraszone istoty. Pierwsze zdjęcia, które udało się im zrobić, były robione już praktycznie po ciemku. Na całym, małym padoczku (warto pamiętać, że miał być jeden) trzymają się cały czas razem, niewiedzące gdzie są, co je czeka (oczywiście samo dobro). Jak to dzieci na razie spokojne, ale myślimy, że już jutro z nowym dla nich świtem, w ich życiu zaczną pojawiać się figle i zabawy, odzyskają należne sobie miejsce w rzeczywistości, miejsce dziecka. Dziecka z uśmiechem, radością i zabawą w tle.