Kleszczów 2011

Poniżej przedstawiamy kilka relacji z targu w Kleszczowie spisanych przez Fundację „Przyjaciele dla zwierząt”.
Każdego kto chce zapoznać się z wszystkimi interwencjami i działalnością Fundacji zapraszamy na stronę www.przyjacieledlazwierzat.com . – link nieczynny
Zdjęcia z targów umieszczone zostały w Galerii – Kleszczów 2011. – – link nieczynny
Fundacja udostępnia na swojej stronie petycję o zamknięcie targu w Kleszczowie. – – link nieczynny

  • Relacja z sierpnia – Wszędzie szumnie reklamowane jest nowo budujące się miasteczko westernowe w Żorach, gdzie również będzie przeniesione targowisko końskie z Kleszczowa. Mamy poważne obawy, co do jego funkcjonowania,ponieważ w dalszym ciągu mimo naszych licznych interwencji dochodzi do incydentów traktowania zwierząt przedmiotowo, nie mają one zapewnionej doraźnej pomocy weterynaryjnej- lekarz nadzorujący targ, nie ma w swoich obowiązkach udzielania pomocy, gdy np. koń jest zraniony.  Na ostatnim właśnie targowisku, samokaleczona wg. relacji świadków klacz, sprzedana przez właściciela handlarzowi , była wprowadzana na samochód bez opatrzenia ran.Koń był zestresowany, przerażony, ładowany przez kompletnie pijane osoby, tak właśnie wygląda modelowe targowisko. Oczywiście interwencja została zgłoszona policji i lekarzowi powiatowemu, a my optujemy za tym, aby targowisko zostało zamknięte!!!
  • Relacja z kwietnia i maja – Mimo naszych interwencji, kontroli lekarza nadzorującego targ oraz patrolów policji, zdarzają się przypadki,że handlarze końmi łamią prawo i tak jak to było w maju, do zaparkowanego samochodu poza targowiskiem, był brutalnie załadowywany koń, bity metalowym prętem. Mimo, że już nie słychać świstów bata, to konie dalej są tylko towarem, liczonym na kilogramy.Jedynym sposobem by zahamować ten proceder, to uświadamianie ,odczuwaniu przez zwierzęta i walka z konsumpcją, która jest głównym motorem,że setki, miliony zwierząt jadą na rzeź.
  • Relacja z marca – Targ koński w Kleszczowie, to nie ta sama skala problemu targowiska co w Bodzentynie, ale to również miejsce kaźni koni.Pomimo,że jest o wiele spokojniej, niż było kiedy prawie dwa lata temu zaczęliśmy tu jeździć i interweniować.Nie słyszy się już tylu świstów bata, nie widzi okaleczonych i bitych koni, ale tylko wtedy, kiedy tam jesteśmy, choć oczywiste nie jesteśmy mile widziani przez handlarzy.  Policja, która miała patrolować, skupia się na przejechaniu tam i z powrotem wzdłuż targu, a wezwania na interwencje traktują niezbyt poważnie.  Handlarze najbardziej czują się bezkarni pod koniec targu podczas załadunku, kiedy poziom ich nietrzeźwości jest maksymalny.Przyzwyczailiśmy się już do obelg i dziwnych zarzutów, ale niehumanitarnego traktowania zwierząt nie zaakceptujemy nigdy.  Złożyliśmy kolejne skargi i będziemy działać w tym zakresie, aż do skutku.

 

targ w kleszczowie

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij