Od dawna się już to zbierało, aż w końcu nadszedł ten czas, musieliśmy uprzątnąć korzenie z padoku koło kucyków. Ba, gdyby chodziło u uprzątnięcie nie było by problemu, podpinamy stalową linkę do ciągnika i zaciągamy korzeń na składowisko, ale one cały czas tkwiły w ziemi. Nie było wyjścia trzeba było wziąć koparkę do ich wyrwania. Podstawy do takiego działania, były poważne, po pierwsze ogromny kawał ziemi był niewykorzystany, po drugie cały czas regularnie uprzątamy teren Fundacji. Wykopywanie zajęło kilka ładnych godzin, powstała niemała górka drewna, a po pracy koparki pozostał ładny płaski teren, który po wyzbieraniu drobnych pozostałości będzie służył kucykom. Patrząc na tę stertę korzeni zastanawiamy się czy przerobić na opał, czy może te większe, oczyścić i wykorzystać na podstawy do stołów przy miejscu ogniskowym.