Nocna wizyta ogiera, o której pisaliśmy w wiadomości, przysporzyła nam trochę kłopotów, okazało się, że w swych męskich zapędach, kopiąc w ogrodzenie kucyków, odpowiednio poluzował deski, a one w dalszej dewastacji odbiły sobie te dwie deski i dały „dyla” na drugą stronę. Co śmieszniejsze trzecia, górna deska została nienaruszona, więc uciekły tylko te, które się zmieściły. Na szczęście dzięki szybkiej i dobrze zorganizowanej akcji, w ciągu kilku chwil udało się je zagonić z powrotem, a szkodę odpowiednio naprawić. Ot takie codzienne zdarzenie w Tarze.