Kilka dni temu do Stajni Huculskiej, w ramach dodatkowych boksów, wprowadziliśmy nowo-stare konie. Na padok zimowy, na którym będą stały razem, jako jedna stajnia były wypuszczane naprzemiennie, a po południu miały możliwość przyzwyczajenia się do siebie, poprzez wzajemne spanie w stajni, zapachy i obecność. I tak jak planowaliśmy, tak też się stało. Nadszedł przepiękny dzień, w sam raz na połączenie. Chcielibyśmy napisać, że biegały, hasały, pędziły i brykały, otóż nie. Zdarzyły się może jakieś dwa kwiknięcia, trzy lub cztery galopiki i … koniec. Stanęły przy sianie jak starzy przyjaciele i w powolnym żółwim tempie, spokojnie je przeżuwając, dywagowały o słońcu dnia codziennego. No nic, jutro je wypuszczamy razem w park, może tak coś „skoczniejszego” się zdarzy.