Czy warto być wolontariuszem, czy pomagać, jak pomagać? Tak, odpowiadamy Wam, że tak i nie zależne czy jest to Tara czy jakakolwiek inna organizacja, czy bądź istota, która takiej pomocy potrzebuje. Często zadajecie nam i pewnie sobie też pytanie, co się dzieje na takim wolontariacie, czy się sprawdzę, czy dam radę? Zawsze odpowiadamy przyjedź, spróbuj będziesz wiedział, wiedziała.
Co daje wolontariat, oprócz korzyści wynikających z samej pomocy? Daje wiele, można się nauczyć nowych umiejętności, nabyć nowych znajomych ( a wiemy że takie znajomości potrafią przetrwać lata), poznać granicę własnych możliwości (które warto przekraczać). Dobrym przykładem, tego jak „się bałam, ale dałam radę” jest Kinga (mama Dagmary i Kamili tarowych wolontariuszek). Od dawna zanosiła się z przyjazdem do Piskorzyny, by sprawdzić, co jej córki, wyprawiają w schronisku. Zawsze jednak, gdzieś w tle czaiła się mała nutka strachu. Kamila i Dagmara nie dały za wygrana i zaciągnęły Kingę do koni, do Tary i choć ta historia miała już miejsce dosyć dawno temu, to cały czas tkwi w naszych sercach i pozwala radować się doskonałym efektem wyżej wymienionych korzyści wynikających z wolontariatu. Mieliśmy możliwość zaobserwować jak w ciągu zaledwie kilku dni nastąpiła całkowita transformacja, tej wspaniałej kobiety.
Przemogła się i już po jednym dniu trzymała konia w ręku, tym koniem był Grosik (do którego to, zapałała ogromną miłością), kolejnym etapem było jego wprowadzanie do stajni, podawanie mu jedzenia, szczotkowanie.
Już drugiego dnia Kinga rozszalała się, chciała być wszędzie i brać we wszystkim udział, chciała uszczknąć każdy kawałek Tary, poznać każdy jej aspekt. Udało się. Do domu wróciła szczęśliwa i pełna wrażeń, a z tego co wiemy z drugiej ręki (jej córki) już planuję następną wizytę. Nawet gdyby miał być to jednorazowy wyjazd, to warto, bo zawsze w sercu i w głowie pozostają wspomnienia, a są one jedną z części składających się na nasz kształt życia. Zapraszamy, więc do Tary, do innych organizacji, do istot potrzebujących, zapraszamy do pomocy zwanej wolontariatem.