O co chodzi z tymi kantarami ?

Wszystko zaczęło się od paczki dla Miśka. Jego Opiekunka, pani Anna, przysłała kantar dla swojego podopiecznego. Postanowiliśmy od razu przymierzyć prezent, bo poprzedni kantar Miśka był już „znoszony”. Przy zmianie oczywiście towarzyszył nam Bolek, który był żywo zainteresowany całą operacją. Gdy tylko ściągnęliśmy stary kantar Bolek od razu znalazł sobie świetną zabawę (naprawdę kantary w tym towarzystwie pełnią głównie funkcje rozrywkową…). Kiedy przyszedł czas na sesje zdjęciową Miśka pojawił się Rett z… zerwanym kantarem oczywiście, jakby wyczuł, że jest okazja do zdobycia nowej zabawki.

Jakby tego było mało, wracając już z padoku spotkaliśmy Exkalibura, który dosłownie wczoraj dostał piękny nowy kantar. Nie, żeby go ubrudził czy nawet zerwał, choć byłoby szkoda. Exkalibur go po prostu nie miał! Zgubił na środku padoku… Jego towarzyszka Scarlett w między czasie z uwagą obejrzała pozostałe, czy aby na pewno się nadadzą.

To chyba tłumaczy, dlaczego co jakiś czas prosimy o nowe kantary… I tym bardziej dziękujemy za wszystkie, które konie od Was dostały. Może po prostu nie trafiamy z kolorami?

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij