Kobieta odziana w czerń o imieniu Śmierć od długiego czasu krążyła dookoła Boginki. Za każdym razem udawało nam się ją przegonić. Jednak dzisiaj wykorzystała moment i podeszła do naszej małej klaczy… Zabrała jej oddech, zatrzymała serce…
Boginka już pobiegła do dużego stada koni pasącego się na niebieskich łąkach. Mieszkała razem z nami dziesięć lat. Na ziemi, w Tarze zostawiła wielu przyjaciół… Żegnaj Maleńka! Na chwilę, bo przecież spotkamy się.
Drodzy Przyjaciele Tary, w imieniu tej, która przebiegła na drugą stronę życia dziękujemy za opiekę, jaką ją otoczyliście, za żłób pełen jedzenia, soczyste owoce, za delikatny dotyk dłoni.