Kastracja ogierków
Dziś z kliniki do schroniska wróciły Pari i Flower – już jako wałaszki. Zarówno sam zabieg jak i transport zniosły bardzo dobrze. Zanim z ich organizmów zejdzie testosteron może minąć nawet kilka miesięcy. Mamy nadzieję, że przygaśnie też nieco ich temperament. Tak to zwykle jest, że im mniejszy koń, tym większy charakterek i w przypadku Pariego i Flowera ta zależność się bardzo sprawdza.
Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że koniki będą mogły być niebawem bezpiecznie dołączone do całego stada i nie będzie to już groziło bardzo niebezpieczną walką pomiędzy ogierami ani tym, że któraś z klaczy zostanie zaźrebiona.
Z kolei do kliniki, w celu pozbawienia „klejnotów rodowych” pojechały dziś Sahir i Orzesznik. Koniki spędzą tam około tygodnia.
Pamiętajcie, że tylko z Waszą pomocą będziemy mogli wykastrować pozostałe ogiery, co jest konieczne dla ich bezpieczeństwa. (kk)
Prosimy Was o wsparcie: KLIKNIJ I POMÓŻ