Oj niedobrzy my, niedobrzy. Rozpisujemy się o wolontariacie z Organizacji IBO, a milczymy na temat naszych wspaniałych wolontariuszy z całego kraju, postawa godna potępienia. Tak, więc na samym początku nasi kochani pomagający – przepraszamy Was za pominięcie. Znając Wasze wspaniałe nastawienie wiemy, że wybaczycie.
Na temat Tarowych wolontariuszy tych nowych i tych przyjeżdżających już któryś raz z kolei nie można pisać inaczej tylko w samych superlatywach. Przyjeżdżają tłumnie, pomimo ciężkich warunków socjalnych, wprowadzają niesamowitą atmosferę i pomagają, tak głownie pomagają, a ich pomoc jest, można rzec, że śpiewająca.
Budują, sprzątają, karmią zwierzęta, wyprowadzają na spacery. Po każdych wakacjach dzięki ich wspaniałym sercom i ciężkiej pracy Tara staje się piękniejsza.
Najdrożsi dziękujemy Wam z całego serca, dziękujemy my i zwierzęta, dziękuje cała Tara. Gwoli ciekawostki pragniemy dodać, że 99% przyjeżdżających wolontariuszek to Panie, Panowie są tu rodzynkami, chociaż przydałoby się ich więcej. Czasem tylko chciałoby się zaśpiewać „gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy”