Studnia na terenie Fundacji w Piskorzynie od samego początku wymagała poważnego remontu. Co prawda nie cała studnia, ale część wystająca nad ziemię była poważnie zdewastowana. Wypadające cegły, rozpadająca się płyta zakrywająca, pompa przywiązana na stalowej lince zamontowanej do rosnącego obok studni zakrzaczenia, które regularnie korzeniami dewastowało studnię. W nawale ciągłych poważniejszych prac, nie mieliśmy czasu na naprawę studni, ale w końcu zapadła decyzja „coś z tym trzeba zrobić”. Pomógł nam w tym jeden z panów odbywających w Tarze prace społeczne, Pan Bogdan stwierdził, że nie ma problemu on odremontuje tą studnię. Pierwszym etapem było odsłonięcie całego murku okalającego ją metr w głąb ziemi, zajęły się tym wolontariuszki z Belgii.
Potem Pan Bogdan rozebrał ten walący się murek i wymurował nowy. Następnym krokiem było zbudowanie konstrukcji nośnej dla pokrywy studni (początkowo chcieliśmy wylać betonową pokrywę, ale po wielu owocnych dysputach doszliśmy do wniosku, że jednak za dużo zabawy z tym będzie i szybciej wykona się to z drewna). Potem zawiesie dla pompy, pokrycie konstrukcji płytami osb i papą.
Na koniec tynk na zewnątrz, pomalować i gotowe. Musicie Państwo uwierzyć, że pomimo tego, iż tak lekko i błaho ta pisanina brzmi to praca była ciężka i trwała wiele dni jednak na efekt warto było poczekać, dodatkowym utrudnieniem było to, iż musieliśmy korzystać tylko i wyłącznie z materiałów posiadanych na miejscu. Pan Bogdan od siebie dodał jeszcze od siebie kostkę brukową dookoła studni i ta zmieniła się nie do poznania, zresztą zapraszamy państwa do obejrzenia zdjęć gdzie doskonale widać, co mogą uczynić ludzkie dłonie chęć i wizja.
Dziękujemy Panie Bogdanie
