Powroty, powroty i po powrotach

Koniec powrotów

 

Drodzy Tarowicze
Wszem i wobec ogłaszamy wszystkim, iż transport koni do Tary został zakończony, a co za tym idzie sezon pastwiskowy uznajemy za zamknięty. Do zwinięcia i zebrania pozostało jeszcze ogrodzenie elektryczne, ale to będzie trwało tylko jeden dzień, potem już tylko podczepiamy baraki do ciągnika i hajda do Tary, na zimę. Na owies i siano, by w przyszłym roku wiosną znów wybyć na zielona trawę.
Przewóz koni trwał dwa dni, po 12 kursów na dzień (byliśmy trochę ograniczeni światłem dziennym, bo sił było w nas jeszcze wiele). Pewnie w tym momencie zastanawiacie, jak to jest… 24×2=48 koni a przecież na pastwiskach było 75, musimy Wam wyjaśnić, że wykorzystując sprzyjająca pogodę, wywieźliśmy wcześniej już trochę koni z pastwisk. Przemawiały za tym różne argumenty, oczywiście serdecznie przepraszamy za brak relacji, ach ten czas tak szybko umyka.

Sam transport przebiegł spokojnie i można powiedzieć rutynowo, może poza jednym, małym incydentem, a w sumie to dwoma czarnymi diabołkami – Karino i Darumem (Darum wstydź się, jesteś synem klaczy „Tara”, jedynej, która była 22 lata temu w pierwszej Tarze, a zachowujesz się jak podrzędny czort). Otóż to Karino i Darum za nic mieli prośby i różnorodne naturalne metody, nijak nie podobała im się wizja wejścia do przyczepy. Jak tak dalej pójdzie to albo trzeba będzie z nimi poważnie tej zimy popracować, lub jest też druga opcja, za kare zostaną na lato w Tarze jak np. kolejny anarchista Syjon.

„Ogarnia nas spokój, konie już w Tarze, pod nadzorem odpowiedzialnych ludzi będzie można się wreszcie wyspać…”, na co szefowa Scarlett odpowiada.
„Nie ma spania do roboty, pisać wiadomości”
I takie to życie…, ale za to, jakie radosne.

 

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij