Orzesznik i Sahir – te dwa konie wróciły wczoraj w wieczornych godzinach z kliniki już jako wałaszki. Czują się dobrze. Rany po zabiegu już się zagoiły. Konie od razu dołączyliśmy do ich stada, za którym bardzo się stęskniły. Większość koni, które uratowaliśmy w ubiegłym roku ze Skaryszewa i bezpośrednio z rzeźni to właśnie ogierki. To one najczęściej trafiają na ubój. Klaczki mają większe szanse – są przeznaczane do rozrodu, do dalszej hodowli choć po wielu latach rodzenia zwykle czeka je taki sam koniec… Ale ogierki – ich handlarze pozbywają się w pierwszej kolejności, po co komu kłopot z nabuzowanym, silnym koniem? Dlatego świadomi kosztów i problemów, jakie czekają nas z „dojrzewającą młodzieżą”, po prostu ratowaliśmy te życia. Duża część z nich jest już wykastrowanych ale jeszcze wiele wydatków przed nami, zanim wszystkie staną się wałachami i będą mogły bezpiecznie dołączyć do dużego stada, jeździć na pastwiska i korzystać z uroków końskiego życia.
Dlatego nieustannie prosimy, pomóżcie! (kk)