W poprzednim poście pisaliśmy, iż przed nami bardzo ciekawy weekend i rzeczywiście był on bardzo ciekawy, ale ponadto bardzo pracowity, szczęśliwy, tryskający energią i różnoletnimi pszczółkami robiącymi wszystko na terenie Tary. W sobotę, do Grupy będącej od piątku (dla przypomnienia 16 osobowa grupa z Kółka plastycznego przy Szkole nr 4 z Rawicza) dojechała jeszcze 11-osobowa grupa z Powiatowego Zespołu Szkół w Brzegu Dolnym potocznie zwaną Ossolińczykiem, i 12 -osobowa grupa z Placówki z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Wołowie.
Jednym słowem – ogrom, ogrom rąk i serc chętnych do pomocy.
Trzy grupy wspólnie wykonały masę pracy. Było czyszczenie padoku z kamieni, uporządkowanie terenu z drewna, które pozostało po budowie ogrodzeń dla Rodzynka i Mańka, sprzątanie stajni, ogólnie wszystkiemu przyświecały wiosenne porządki. Praca przebiegała sprawnie i szybko, paliwem napędowym dla tak dużego zaangażowania była miłość dla zwierząt, empatia i chęć niesienia pomocy. Weekend zaliczamy na szóstkę z plusem, dla wszystkich przybyłych i siebie tych, którzy tu mieszkają. Nad całością tego wspaniałego czasu czuwał niezłomny i prowadzący nauczycielski duch pedagogiczny.