Konie już na pastwisku i jedzą ba, można powiedzieć pożerają trawę, musimy dosyć często przestawiać ogrodzenie (elektryczne). Termin kolejnych przenosin rewelacyjnie zbiegł się z dłuższą przerwą od pracy i szkoły. Na te cztery dni zjechała do Tary masa ludzi i oprócz samego przestawiania ogrodzenia wykonaliśmy jeszcze ogrom wspólnej pracy. Między innymi rozłożyliśmy nowe ogrodzenie dla kucyków, zmodyfikowane zostało ogrodzenie dla kur (ostatnio zaczęły coraz częściej uciekać, a kogut Ryszard notorycznie straszy ludzi). Cztery dni zleciały bardzo szybko. Były to jednak cztery bardzo pracowite dni i zaowocowały kolejnym krokiem naprzód w naszym misternym planie.