Tyle trawy, tyle jedzenia, takie przestrzenie, a One muszą jeszcze rozrabiać. Właśnie z powodu zbyt intensywnych zabaw Amidor ma teraz mały problem. Z samego rana osoba kontrolująca konie, zauważyła, że Amidor nie rusza się z miejsca, po podejściu i oględzinach okazało się, że Amidor ma spuchniętą nogę i nie może nią poruszać
Od razu został wezwany weterynarz
Zaaplikował on odpowiednie medykamenty i dodatkowo podstrugał kopyto, by sprawdzić czy przypadkiem nie doszło do wbicia czegoś w kopyto. Najprawdopodobniej do stłuczenia doszło na tle urazowym, w wyniku jakiejś końskiej, nocnej bójki. Po dwóch dniach Amidor zaczął dochodzić do siebie, kulejąc poruszał się do przodu, a i z czasem kulawizna ta zacznie zanikać. Na chwilę obecną czeka go jeszcze kilka wizyt Weterynarza, zanim dojdzie do siebie i bezproblemowo będzie mógł galopować po łące.