Dwa dni temu pisaliśmy o problemach zdrowotnych Bory.
Ledwie wstawiliśmy post, a zaraz zadzwonił Krzysztof z pastwisk, z informacją, że dolegliwości u klaczy znowu powróciły. Bora po raz kolejny dostała zastrzyki, kroplówki i znowu trzeba jej było zrobić lewatywę. Jak się w trakcie zabiegu okazało, przyczyną dolegliwości był wielki ropień, który powstał tuż przy odbycie. Został przecięty i oczyszczony a Bora dostała antybiotyki i leki przeciwzapalne. Po „pozbyciu się problemu” klacz od razu poczuła się lepiej, wyraźnie się ożywiła, apetyt jej dopisuje. Oczywiście cały czas jest pod baczną obserwacją i codziennie przyjeżdża do niej na pastwiska weterynarz aby zrobić zastrzyki.