Problemy zdrowotne Ganeszy

Życie w Tarze to ciągłe przeplatanie się smutnych i radosnych nici rzeczywistości. Ciężkie chwile gonią te radosne, a radosne przepędzają te trudne. Konie, Ci nasi wspaniali podopieczni pośród galopad szczęścia, często też chorują. Ale my zawsze wierzymy i wiemy, że wszystko i tak zakończy się dobrze.

Wczoraj po południu Ganesza nasza wspaniała, ciężka dama zachowywała się normalnie. Przyszła z padoku, rozpoczęła z apetytem konsumpcję siana, jednak przy kolejnym stajennym obchodzie, dziwnie się pokładała, nie chciała się podnieść. Na szczęście dzięki kilku sposobom, udało się ją obrócić i wstała, potem wyprowadzenie na dwór, a tam bardzo krótka obserwacja, która wystarczyła by stwierdzić objawy kolkowe. Standardowa procedura, podanie leków i oprowadzanie. Na padoku została z Piotrem do późnej nocy. W pierwszych godzinach wykazywała ogromne oznaki poprawy samopoczucia. Przestała być apatyczna, radośnie rżała wołając stajenne koleżanki, niestety w granicach godziny pierwszej w nocy wszystko znów wróciło, wszystko, z czym walczyliśmy. Ponowne wezwanie weterynarza, ponowne leki i ponowna poprawa, potem pilnowanie do rana. Znów się wszystko uspokoiło. Teraz czekamy na kolejną wizytę, bo sytuacja znów się powtarza, Ganesza nie chce jeść, jest apatyczna.

Wiemy, że wszystko będzie dobrze, że dziewczyna wyzdrowieje, a jutro, a nawet dziś wieczorem, napiszemy Wam entuzjastycznie, że Ganesza – nasza ciężka dama wróciła do swojej stuprocentowej formy.

 

Problemy Ganeszy

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij