Taruna to w języku indiańskim młoda dziewczyna. Taka, dla której życie właściwie dopiero się rozpoczyna. Ma w głowie wiele planów, wiele możliwości przed sobą. Wierzy, że życie to bajka ze szczęśliwym zakończeniem.
Niewiele brakowało a życie tej młodej klaczy wcale nie zakończyłoby się jak w bajce ale jak w horrorze… Zostałaby w straszny sposób zabita, obdarta ze skóry i poćwiartowana. Tak, jak giną tysiące koni każdego dnia. Taruna była już w rzeźni, czekała na swoją kolej. Udało nam się ją wykupić razem z 16 innymi końmi.
Do Tary przyjechała ostatnim transportem koni z rzeźni, razem z Tybetem. Była wystraszona, zdenerwowana, nie wiedziała co ją czeka. Pierwszej nocy zdemolowała cały boks ale teraz już wie, że nie ma się czego obawiać.
Taruna jest już w Tarze i tu będzie do końca swoich dni.
Nie będzie pracowała, nie będzie nikogo woziła na swym grzbiecie. Ma być po prostu szczęśliwa wśród swoich końskich przyjaciół i ludzi, którzy ją kochają. Prosimy, bądźcie Dobrymi Aniołami, którzy sprawią, że życie Taruny będzie rzeczywiście bajką. Ta młoda klaczka naprawdę zasługuje na to po tym, co przeszła. W sprawie adopcji Taruny piszcie na maila: adopcje@fundacjatara.info
Taruna jest 55 koniem, którego Wam przedstawiamy, wykupionym w tegorocznych manewrach skaryszewskich, w których wspólnie uratowaliśmy 63 konie i 2 osiołki.