Kilka dni temu pisaliśmy o 31 urodzinach Oszczepa.
Kilka godzin po tym fakcie otrzymaliśmy taką oto wiadomość od Pani Magdy
„Oszczepa poznałam jak miałam 12-13 lat czyli 1992 roku. W Warszawie na osiedlu Gocław była stadnina Pana.Mariana pod nazwą Św. Jerzego.
Spędzałam tam każdą wolną chwilę nie tylko ja bo i osiedlowe dzieciaki pomagaliśmy tam sprzątać ,czyścić konie ,boksy za godzinę jazdy w tygodniu. było tam 8 koni ( Nicpoń , Najezdnik, Oszczep , Werbena,Nasturcja , Bulwar , Kara , Frost , Karolek i Oryks ) Był to azyl dzieciaków które uwielbiały konie i towarzystwo Pana Mariana i Marty bo to oni byli właścicielami. Ten okres w moim życiu wspominam naj lepiej. Zawsze jako dzieci w każda niedzielę zamiast do kościoła uciekaliśmy do stadniny , rodzice zawsze byli na to żli , ale jak to dzieciaki. Każdą złotówkę przeznaczaliśmy na marchewki , jabłka itp. Ze względu że to był teren działek osiedlowych i ludzie zaczęli mieć pretensje że tam jeździmy konno Pan Marian przeniu sł stadninę w okolice Międzyszyna ale tylko z Oszczepem , Nicponiem i Najezdnikiem bo reszta koni była właścicielska. Tam chyba 3 lata był konie z Panie Marianem stan zdrowia zaczął się pogarszać a Marta wyjechała za granicę i temu Oszczep i Nicpoń trafiły pod opiekę Tary.
2010 roku szukałam koni do Adopcji i Trafiłam na Tare przeglądając konie jakie są pod opieką znalazłam w galerii Oszczepa i Nicponia.
I wszystkie wspomnienia wróciły jak bumerang z tymi końmi dużo dobrego było w moim życiu i moich znajomych czas z nimi spędzony był bez cenny . Bardzo się cieszę że nie moje konie ale po części konie mojego zycia mojej miłości i pasji trafiły na godną starość pod skrzydła raju na ziemi Fundacji Tara.
Dziękuję że jesteście”