Przyjmując obiekt w Piskorzynie w posiadanie, otrzymaliśmy zrujnowany, rozpadający się folwark. Cały czas go remontujemy, naprawiamy. Warto jednak sobie uzmysłowić, iż nie jesteśmy „bogatą” Fundacją, która może „wywalić” kilka milionów na gruntowne naprawy. Rok za rokiem, budynek za budynkiem, tu naprawimy dach, tam wstawimy okna. Ogromną część elementów naprawiamy sami tzw. gospodarskim sposobem, niestety do części musimy wzywać specjalistyczne firmy, a to wiadomo kosztuje. Przedstawiamy Państwu widok Tary, który na chwilę obecną, przy roztopach, prezentuje się niezbyt okazale. Pocieszające jest to, iż regularnie coś jest remontowane i za kilka lub kilkanaście lat Tara będzie wyglądała przepięknie.