Roszady na padokach, cz. 3, choć miała to być część 5. A wszystko dlatego, że krowy się zniecierpliwiły i postanowiły nie czekać na swoją kolej przeprowadzenia na letni padok w parku. Najwyraźniej uznały, że skoro są już wyczesane przez wolontariuszkę Romę, są przygotowane do przeprowadzki. Zepsuły ogrodzenie i przeszły do parku po drugiej stronie drogi. Całe szczęście, że nie rozbiegły nam się po schronisku, bo żeby złapać Toriego musielibyśmy chyba przejść przyspieszony kurs obsługi lasso 😉
(kk)