Róża, mówią, że taka piękna, pachnąca, ale jednak z kolcami i taki sam jest charakter Róży, klaczy wykupionej ze Skaryszewa. Z jednej strony potrafi się czasem przytulić, pięknie otaczając swym aromatem, a po chwili otwiera „szeroko paszczę” by dziabnąć człowieka w najmniej przewidywalnym miejscu.
Róża w dniu dzisiejszym zmieniła miejsce, przenieśliśmy ją z osobnego wybiegu na wybieg Stajni Huculskiej, i tak jak na swoim padoku Róża była bardzo harda, agresywna i rzucała się na ludzi z zębami, tak na padoku z reszta koni okazała się strasznym „wypłochem”
Przy wpuszczaniu na padok wchodziła jak Królowa: wysoko podniesiona głowa, donośne rżenie, powłóczysty krok, ale po chwili, wystarczyłoby dobiegł jeden koń, bardzo „spuściła” z tonu, podwinęła ogon i całe swoje siły skupiła na ucieczce przed końmi. Możemy śmiało powiedzieć, że dzisiejsze podłączenie Róży do stada było niepowodzeniem. Nie znalazła przyjaciół, cały czas stała w kącie padoku, a w chwili, kiedy jakiś koń podchodził salwowała się szybka ucieczką. Może Jutro przyniesie zmiany i Róża przekona się do reszty stada, zaklimatyzuje się, uśmiechnie i swój aromat roztoczy na inne konie.