Jest, udało się dzisiaj oficjalnie zakończyliśmy stawianie ogrodzenia dla koni i jutro będą przewożone. Dzisiejszy dzień na pastwiskach rozpoczęliśmy o 4 nad ranem, było już jasno i co najważniejsze chłodno. W tym momencie trzeba dodać, iż liczyliśmy na taki sam skwar jak w dniu wczorajszym, a tu pogoda spłatała figla i niejednokrotnie zmoczyła nas deszczem, ale co najważniejsze ogrodzenie stoi i czeka wespół z naprawdę bujna trawą na konie.
Jednym z niepokojących nas faktów była pompa i jej oddalenie od pastwiska ( w tym roku wypas będzie przebiegał trochę inaczej – chodzi o rozmieszczenie kwater), jednakże połączyliśmy wszystkie dostępne i wolne węże ogrodowe i okazało się ż e pompa doskonale daje sobie radę i nie będzie problemem dotransportowanie wody do pastwisk oddalonych aż o 400 metrów od ujęcia.
Uff – kolejny kamień z serca.
Dobry humor nas nie opuszcza, prace, które zostały zaplanowane, zostały wykonane. Pozostaje tylko spakować barakowozy, spakować konie, spakować ludzi i hajda na pastwiska.