Niesamowity weekend w Tarze! Tym razem spotkały się bardzo różne grupy, które wspólnie działały dla zwierząt.
W ramach wyjazdu integracyjnego, połączonego z wolontariatem odwiedzili nas pracownicy firmy Colloseum Estate: . Zamiast eleganckich ubrań, szpilek, zapachu perfum, zabawy w modnym pubie wybrali gumowce, widły, rękawice. Niektórzy z nich mieli pewne obawy przed przyjazdem do schroniska, jednak po kilku godzinach wspólnego wysiłku przekonali się, że satysfakcja z wykonanej pracy wynagrodziła im z nawiązką odciski na dłoniach. Budowali ogrodzenia padoku dla koni, sprzątali stajnie, karmili zwierzęta. Wyjeżdżali szczęśliwi i obiecali, że będą wracać.
W sobotę przyjechali także wychowankowie z Zespołu Placówek Resocjalizacyjnych w Brzegu Dolnym, o których już niejednokrotnie pisaliśmy. Chłopcy jak zwykle stanęli na wysokości zadania, postawili piękny płot, za którym biegają dogi i wybudowali rewelacyjny plac zabaw dla kotów.
Daga, Kamila, Ula i Gabi, nasze gwiazdki tarowe – wolontariuszki, które do Tary przyjeżdżają od wielu lat, są obeznane z funkcjonowaniem schroniska i obrządkiem przy zwierzętach, samodzielnie zajęły się codzienną pracą. Dla nas ich przyjazd jest zawsze wielkim odciążeniem i ogromną pomocą. Richard i Kuba zajmowali się drobnymi pracami.
Scarlett, Weronika i Norbert w tym czasie byli na targu dla koni w Pajęcznie.
W czasie, gdy wszyscy pracowali na zewnątrz, posiłek dla wszystkich przygotował Radek a była to przepyszna pizza.
Mimo zmęczenia, po pracy znaleźli się ochotnicy do rozegrania meczu w piłkę nożną. Sobotni wieczór zakończyło wspólne ognisko. Niedziela to czas dokańczania pracy.
W tym dniu odwiedzili nas goście, byli to rodzice chrzestni Hola, przemiła para z Kłodzka oraz wspaniała rodzinka z yorkami na rękach. Osłodą tego dnia był przyjazd Arlety i Sławka, którzy przywieźli masę warzyw i owoców dla zwierząt, z których także i my ludzie skorzystaliśmy. Jak zwykle wizyta tego cudownego rodzeństwa zwieńczona została wspólnie przygotowanym i zjedzonym obiadem zakończonym wspaniałym ciastem marchewkowym.
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Weekend przeminął, wolontariusze odjechali do domów, w Tarze zrobiło się cicho. Do następnego razu.