Na swoim padoku, Staruszki wyjadły już trawę, wyjadły również nad stawem i za główną stajnią, apetyt posiadają przeogromny. Przyszedł, więc czas by, jak co roku poszły na pastwisko „Na górce”, gdzie w tym roku jeszcze żadne konie się nie pasły.
Przed pastwiskiem, które jest ogrodzone pastuchem elektrycznym, mamy kawałek ziemi otoczony drewnianym ogrodzeniem, na którym na chwilę obecną przebywają trzy konie Syjon, Świt i Allegro, nie pojechały one na pastwiska z racji tego, że Syjon – wypłoch, mógłby zniszczyć ogrodzenie, Świt –był po kastracji, Allegro – bardzo usilnie odmawiał wejścia do przyczepki transportowej.
Pierwszym krokiem było połączenie tej trójcy ze Staruszkami i hajda na wysoka trawę, nie powiem, liczyliśmy, że ta wysoka trawa będzie elementem „przełamującym lody” i tak tez się stało. Po chwili wzajemnego obwąchiwania się otwarliśmy bramę i wszystkie rączo pobiegły w „siną dal”, gdzie zanurzyły pyszczki w soczystą trawę i już świat zewnętrzny przestał dla nich istnieć.