Chociaż mrozik trochę doskwiera praca musi trwać. Przyprowadzamy konia, przyczepiamy, podnosimy nogę, strugamy wszystkie kopyta, odwiązujemy odprowadzamy. I tak na okrągło dzień za dniem, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że koniki maja wystrugane kopyta, z czego zresztą cieszą się z całych sił. Nam udziela się również ich radość, chociaż przeplatana z bólem pleców i rąk.