Tornado w tarowej kuchni

W miniony weekend przyjechało do nas bardzo dużo cudownych ludzi. Prace trwały na kilku frontach jednocześnie. Część ekipy wkopywała słupki na padoku kóz. Grupa ludzi pod wodzą Piotra zwoziła żerdzie z pastwiska na górce. Stajnia huculska szykowana była do dezynfekcji i malowania. W tym całym młynie, aby dodać pikanterii wszelkim działaniom, nasze cudowne, stale przyjeżdżające wolontariuszki postanowiły wysprzątać i odświeżyć kuchnię, z której korzystają wszyscy przyjeżdżający do Tary. Już jest czysto w każdym kątku. I nikt nie chce nieporządku.

„Porządki”
Skacze Agata: „pach, pach, pach!”,
tak zamiata, że aż strach!
A Angela się przygląda,
czy już śmieci nie ma w kątach.
Kiedy kurz na środku hula,
Monika woła: „Chodź tu Ula!”
Renia tańczy: „buch, buch, buch!”
i już pełny szufli brzuch.
Kuba biegnie już z pędzlami
Ściany marze kolorami
Już jest czysto w każdym kątku.
I nikt nie chce nieporządku.

 

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij