Tymczasem na pastwiskach…

Wczoraj pod wieczór pastwiskowe stado doczekało się upragnionej burzy, orzeźwienia i uwolnienia od dokuczliwych gzów. Temperatura spadła w końcu do znośnej i można było całą noc zajadać się chłodną mokrą trawą. Po takiej nocnej zmianie konie mogły pozwolić sobie na luksus niedostępny dla wielu z nas – poleniuchować w poniedziałkowy poranek. Spanie przeciągnęło się do dziesiątej rano, kiedy to Tarowe leniuchy obudziły ich własne burczące brzuszki. Trzeba było zabrać się do roboty i zacząć je napełniać.

 

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij