Weterynarz

Oj mogłyby już te nasze misie-konisie dać spokój. Rozumiemy, że wiosna tej zimy jest ładna, ale żeby codziennie któryś utykał. Bawią się, galopują rozpierane rześką energią i rozrabiają, a potem są tego efekty. Przedwczoraj kulał Misiek i Bazyl, ale im przeszło, wczoraj podkulała Iskierka, dzisiaj był u niej weterynarz. Iskierka znana jest z swojego lekko agresywnego zachowania i dosyć szybko „strzelających” tylnych kopyt w kierunku usiłującego podnieść je człowieka, ponieważ chcieliśmy uniknąć strat w ludziach, poszła do poskromu. Przy sprawdzeniu kopyta, nic nie wyszło, doktor delikatnie wyrównał strzałkę (część kopyta), spryskał lekarstwem i podał jeden zastrzyk. Zdajemy sobie sprawę, że w przypadku Iskierki jej zaawansowany wiek ma tu znaczenie, ale Misiek i Bazyl, te to już wyraźnie na tle urazowym. Weterynarz odwiedził również Pepiczka, który dzisiejszy ranek rozpoczął z opuchniętym okiem, całkiem jak gdyby tę noc spędził w jakiejś podrzędnej spelunie. Na szczęście nie było tam żadnego poważnego urazu, choć ewidentnie było widać po śladach na sierści (jej ubytki), że Pepikowi któryś z mieszkających z nim kucyków po prostu podbił oko. Zaaplikowane zostały krople i zastrzyk. Wieczorem kropelki zostaną powtórzone.
Przy tak ogromnym stadzie urazy, stłuczenia a czasami i poważniejsze zdarzenia, które wynikają z zachowań społecznych koni, są nie do uniknięcia.

 

Iskierka Pepiczek

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij