Sylwester, Sylwester i po Sylwestrze. Pora powrócić do normalnego trybu pracy, chociaż w Tarze dzień końca roku wyglądał jak każdy inny. Konie musiały dostać jeść, musiały się poruszać po dworze, musiały mieć pościelone stajnie. Dodatkowo jak nakazuje nasza wewnętrzna, trwająca od wielu lat tradycja, część tego dnia poświęciliśmy na wyrzucanie obornika ze stajni, mogliśmy tak uczynić gdyż do Tary na Sylwestra zawitała wspaniała grupa wolontariuszy i przyjaciół. Same przyjęcie przebiegło bardzo spokojnie i nie trwało „do białego rana”, gdyż większość z uczestniczących w nim zdawała sobie sprawę, iż na drugi dzień też trzeba wykonać schroniskowe obowiązki i zająć się zwierzętami.
Wszystkim, którzy byli z Nami w Tarze w czasie zmiany Starego Roku w Nowy serdecznie dziękujemy za pomoc i wspaniałą zabawę