Padok tego schorowanego, ale wesołego konia, okalają wysokie drzewa, które z jednej strony dają przyjemny cień, ale z drugiej zbyt dużo cienia powoduje, iż każdy deszcz nie może odparować z padoku i błoto utrzymuje się przez dłuższy okres.
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem było odpowiednie przerzedzenie gałęzi i wpuszczenie więcej światła. Praca jak każda inna, piła i drabina a po godzinie intensywnego cięcia padok konia, zaczął bardzo szybko schnąć. W tym całym wydarzeniu szczególnie zadowolone były kozy, które już po kilku minutach wesoło pogryzały liście.