Wieści z tarowego stada

Obserwacja stada koni to niesamowite zajęcie. Tak najłatwiej można poznać mieszkańców Tary, ich przyjaźnie, miłości i antypatie. Konie tworzą rodzinę, która daje im poczucie bezpieczeństwa i sprawia, że są naprawdę szczęśliwe.

Jak wiecie, w zeszłym roku uratowaliśmy ponad 60 koni w ramach Manewrów Skaryszewskich. Część z nich już dołączyła do dużego stada. Inne, tak jak ogierki, tworzą mniejsze grupy. Wszędzie nawiązały się nowe przyjaźnie. Nie wyobrażają sobie już życia bez siebie.

Zawsze kiedy dołączamy nowe konie, najpierw przygotowujemy stado.

Poznają się przez dzielenie ze sobą stajni, przyzwyczają do swojej obecności i zapachu. Często jest również tak, że stoją na sąsiadujących ze sobą padokach, więc mogą się swobodnie obwąchać i pooglądać. Kiedy nadchodzi dzień wpuszczenia na wspólny wybieg, wszyscy jesteśmy podekscytowani i nawet troszkę nerwowi jak potoczy się sytuacja. Oczywiście konie są bardzo mądre i zawsze wszystko udaje się bez większych zawirowań. Niejednokrotnie wrzucaliśmy filmy, ponieważ to ważne dla nas wydarzenia, a dla naszych koni tym bardziej.

Przez ostatnie miesiące stopniowo tworzyło się dość duże stado, które mieszka teraz w stajni huculskiej. Oprócz stałych mieszkańców, swoje boksy mają tam również klacze, które w zeszłym roku zamieszkały w Tarze. To głównie młode dziewczynki. Po czasie widać, które okazały się bardziej otwarte na kontakt z innymi końmi, a które wolą swoje towarzystwo. Aurin i Shanti zdecydowanie należą do pierwszej grupy. Natomiast ich koleżanki, jak Zosia czy Skyla, wolą swoje grono. Sagitta i Shirina już zupełnie nie potrzebują nikogo do szczęścia, choć trzymają się blisko Estrelli del Norte i Ganeszy. Z kolei Sayani przyłączyła się starej ekipy i najczęściej ta przemiła klacz towarzyszy Róży i Syjonowi. Wśród koni, które witały je na padoku, Walenty i Jeżynek okazali się największymi miłośnikami integracji.

Można by tak opowiadać godzinami…

Niesamowite jest, jak uspokajająco stado działa na nowe konie. Widać jak nieśmiałe czy wycofane, chowają się pomiędzy innymi, ale z zainteresowaniem patrzą na nasze ruchy. Kiedy widzą, że nie dzieje się nic złego, a konie ufnie podchodzą, udaje im się uwierzyć, że może faktycznie nie jesteśmy tacy źli… Stado koi zranione dusze, ale też uczy pokory. Panuje tam określona hierarchia i ustalone zasady. Trzeba się więc dostosować, ale doskonale wiemy, że konie są jak dzieci i żeby czuły się bezpiecznie, muszą funkcjonować w świecie, który znają i rozumieją. Robimy wszystko, żeby dać im takie miejsce na ziemi. Dzięki Waszej pomocy, o którą tak często prosimy, udaje nam się !

Dlatego bądźcie z nami również w tych najtrudniejszych chwilach, tak jak targ w Skaryszewie! A później przyjeżdżajcie leczyć swoje serca w tarowym stadzie, które ma niesamowitą moc…

 

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij