Tradycją wzajemnej współpracy jest, że co roku odwiedzają Tarę w wolontariusze z International Bouworde-IBO. Pierwsza grupa zawitała, w Tarowe progi trzeciego lipca i została dziesięć dni w Polsce, z czego 6 w Tarze, resztę wolnych dni spędzili zwiedzając Poznań i Wrocław. W ciągu kilku dni pozostawili po sobie bardzo przemiłe wrażenie i kawał dobrej roboty, a szczególnie wspaniale wykonane ławki do świetlicy.
Niewiele z tych młodych osób trzymało kiedykolwiek młotek w swych rękach, ale pod nadzorem dobrego lidera, który z nimi przyjechał, dziewczyny (bo ta grupa składała się z samych dziewcząt) w dość krótkim czasie opanowała obsługę wiertarki, młotka, wkrętów, pędzla.
W czasie, kiedy nie budowali, odwiedzili pastwiska gdzie spędzili noc i dzień, który ze względu na ilość koni, przepiękne widoki i pogodę zapamiętają pewnie do końca życia. Przez te wiele lat, kiedy do Tary przyjeżdżają wolontariusze z IBO cechą charakterystyczną jest, że przy powrotach do domu młodzież ma zawsze smutne miny tak jak gdyby żałowali, że ten czas spędzony w Piskorzynie upłynął tak szybko.