Cały czas piszemy wszędzie gdzie tylko się da o Skaryszewie i akcji skierowanej na wykreślenie konia z listy zwierząt rzeźnych, wszak to szczytny i najważniejszy cel do zrealizowania. Niemniej nie możemy też zapomnieć o Tarze, miejscu gdzie konie żyją sobie spokojnie z dala od zgiełku ludzkiego. Miejscu gdzie wspaniali przyjeżdżający ludzie pomagają opiekować się nimi, a mowa tu o Tarowym Wolontariacie. Kilka dni temu Tarę opuściły trzy wolontariuszki,
Julia, Weronika i Justyna.
To one przez cały tydzień pomagały ścielić, karmić, głaskać, przytulać zwierzaki, które mieszkają w Piskorzynie. Możemy z ręką na sercu napisać, iż przez cały okres ich pobytu ani razu nie widzieliśmy na ich twarzach smutnej miny, wiecznie uśmiechnięte, można by rzec prawie ćwierkające. Tak, tak jak podejrzewaliśmy to są te pierwsze jaskółki, zwiastujące nadchodzące słoneczne promienie wiosny.
Na razie wolontariuszy w Tarze niewiele, lecz za chwilę, za niedługi czas Tara będzie rozbrzmiewała radosnym szczebiotem pomagających wolontariuszy. Ogromnie Wam dziękujemy.