Na początku było PYTANIE.
Pytanie z ust opiekuna Pana Marcina, „Ale Panowie czy na pewno, przecież jest mróz i zimno” i wtedy jak jeden mąż zakrzyknęli „Nie ma problemu Pan Piotr wymyśli dla nas jakąś rozgrzewająca pracę”
Tak oto rozpoczął się kolejny rok współpracy z Zespołem Placówek Resocjalizacyjnych w Brzegu Dolnym, a dokładniej z jego wychowankami i nieśmiertelnie niezmieniającym się Panem Marcinem. Ho, ho ile to już lat, naszej wzajemnej współpracy minęło tego nie zliczą nawet najstarsi górale.
Tak, pomimo „odwrotnego upału”, jakim jest wysoki mróz, wolontariusze z Brzegu Dolnego pojawili się w Tarze i trafili w odpowiednią porę, bowiem zespół nam się jedyny działający ciągnik i ogromnie potrzebna była pomoc przy dotaczaniu siana i słomy, ścieleniu stajni.
Panowie w tym momencie spisali się znakomicie, ich siła, wytrzymałość kierowana młodością i zaangażowanie pozwoliły na chwile złapać oddech pomocy.
Było ścielenie, dostarczanie siana i słomy, niestety przy tych mrozach nie możemy pozwolić sobie na jakiekolwiek prace remontowo – budowlane, do których garną się najbardziej.
Konie są wszak najważniejsze w Tarze, ich dobro i ciepło, o które jak wielokrotnie już udowodnili Panowie z ZPR Brzeg Dolny potrafią odpowiednie zadbać. Jest to już kolejne pokolenie, które przyjeżdża do Tary i tak rok za rokiem obiecujemy sobie, że jak tylko znajdziemy chwilę w międzyczasie to zrobimy zbiorczy film z naszej wzajemnej współpracy. Z Tarowymi bohaterami widzimy się za trzy tygodnie, a dziś mamy komunikat, jeżeli ktoś ma w garażu ciągnik, który chciałby przekazać na Tarę w formie darowizny to serdecznie do tego kroku zapraszamy.