Relacja z Targów – Pajęczno 2011 – Fundacja Tara

„Legiony mocy”
Dorota, Iwona, Scarlett- wyjechałyśmy z Tary 13 maja w nocy na kolejny targ, na który zwożono konie by je sprzedać. Niewiele z nich trafiło do hodowców. Większość pojechała na rzeź.

Jechałyśmy jak zwykle samochodem Iwony, który kupiła za 800 zł, na gaz, więc tańsza droga. Dzielny samochodzik dojechał do Pajęczna i wrócił do Tary, choć były momenty, że „dusze miałyśmy na ramieniu”. Jednym z jego mankamentów jest brak ogrzewania, noc była bardzo zimna. Co jakiś czas zatrzymywałyśmy się na stacjach benzynowych by ” w ich wnętrzu ” się ogrzać, a Iwona, która była kierowcą rozgrzewała skostniałe palce na kubku z gorącą kawą.

Tarowe samochody, ( które użyczamy- aż dwa) tak daleko nie mogą jeździć- 20 letni Patrol potrzebuje dobrego „lekarza”- natychmiast, a niewiele młodszy Honker za często gubi części po drodze. Nasze rozgrzewki spowodowały, że w Pajęcznie byłyśmy o świcie. Dowiedziałyśmy się, że około godziny 3 w nocy jeden z koni na targu nie wytrzymał.

Martwego natychmiast wywieźli.

Targowisko w Pajęcznie nie jest tak ogromne jak w Skaryszewie. Nie jest tak symboliczne. Jednak konie przepiękne ( dzisiaj, gdy piszę ten tekst w większości już nie żyją) traktowano tak samo jak na innych targach. Tak strasznie beznamiętnie, jak nic nieczujące sprzęty. Jedyne emocje towarzyszyły w momencie wyładunku i załadunku zwierząt. Gdy przerażone zwierzęta ze strachu nie chciały wejść do ciężarówek i tirów. Broniły się, szarpały- na nic to. Sprawni ludzie, często w kilkunastu osaczali konia i sprawnie wpychali do transportu. Na nic rżenie wołające o pomoc, na nic nerwowe stukanie kopytami- nikt nie chciał Ich słyszeć. Nikt nie chciał pomóc.
Chociaż nie, to nieprawda – my coś chciałyśmy ( chcieć, a móc…).
Wyjeżdżając z Tary mówiłyśmy: ” znowu jedziemy katować się psychicznie”. Bo cóż, co tak naprawdę mogłyśmy zrobić? Wykupić Je wszystkie?
Takich targów są dziesiątki. Co chwilę w całej Polsce.

Byłyśmy tam po to, by pomóc koniom w przyszłości.

Ja Scarlett chwytam mocno Twoje ramiona i potrząsam z całej siły. Obudź się człowieku, pomóż mi! Na nic to- jestem za słaba. Mężu drogi- Piotrek, łap następnego, potrząsaj nim. Mówi, że kocha konie- niech nam pomoże. Dorota, Iwona, Justyna- łapcie następnych. Potrząsajcie mocno. Niech się przyłączą. Łukasz, Marcin, Ola, Basia, Arnika, Monika- gdzie są Jurek i Dominik? Ikar, gdzie jesteś?

Patrzcie, tam daleko są ludzie, którzy nie chcą tej rzezi koni, ale są bierni, tylko mówią, tylko mówią. Tylko mówią, że im żal, ze konie jadą na rzeź.

  • Dosyć.
  • Przestańcie mówić.
  • Przestańcie płakać.
  • Dołączcie do nas.
  • Czas na rewolucję.

Wzywam Was– razem zmienimy zapis w ustawie. Zatrzymamy transporty śmierci. Zlikwidujemy rzeźnie dla koni. Wszyscy, którzy mówicie, że żal Wam zabijanych koni, wejdźcie na stronę Tary ” Stop Skaryszew”. Zdeklarujcie realną pomoc, podpiszcie pakt.

Spotkanie w Tarze w lipcu- termin podamy.

Tacy mali, maleńcy- obrońcy zwierząt- rośniemy w siłę – JUŻ CZAS.

Wśród rżenia koni, nerwowego grzebania ich nóg, stukotu kopyt, przekleństw handlarzy, muzyczki disco polo, gdzieś w oddali, na końcu stali Indianie. Grali na fletni. Ich muzyka, zawodzenie w nieznanym języku. Tak pełna żalu i tęsknoty nuta skierowała nasze kroki w ich stronę. Podeszłam do jednego z nich: „ co robisz tutaj człowieku? Czy wiesz, gdzie jesteś? „. Kiedyś wolni Indianie przegrali swoją walkę o wolność, kochali konie i swoją ziemię. Przegrali… „ Jesteś jak symbol z odległej przeszłości. Wy Indianie przegraliście. Ale tutaj jest Polska, my potrafimy walczyć, tylko musimy się zjednoczyć- Wy to zrobiliście za późno, przegraliście. Wasz świat przestał istnieć. Co robisz Indianinie na targu koni na rzeź?”

Empatia – to straszna choroba. Jeśli masz ją w sobie jak ja- wiesz, o czym mówię.

Po powrocie do cichej, spokojnej Tary, w której rżą konie, tylko inaczej, gdzie Piotrek dogląda stada, rozchorowałam się jak zwykle. Ale już podnoszę się z kolan. Już dotykam Waszych ramion. Dotykam Waszych serc i zaczynam od nowa- chwytam mocno Twoje ramiona i potrząsam z całych sił.

OBUDŹ SIĘ CZŁOWIEKU! POMÓŻ MI!

Ratujmy konie, w mroku Waszych dusz niech tworzą się legiony mocy- możemy zakazać hodowli koni na rzeź, możemy pomóc koniom. Jest to realne. Tam na targu w Pajęcznie, skąd wywieźli żywe jeszcze konie, jest już cicho… Na ziemi pozostały cienie zabitych już koni, obudź się żołnierzu. Dobro niech będzie Twym orężem. Wszak walczymy w słusznej sprawie. Przestań być malutki. Stań w szeregu.

” Stop Skaryszew ” Scarlett S.

 

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij