Adopcja Wiosny

Koń to przyjaciel i zasługuje na szacunek. Wiosenka w swoim życiu przed Tarą niestety nie trafiła na człowieka, który również by tak uważał… Poznajcie historię, która odmieniła los starej schorowanej kucyczki:

WIOSNA (ur. n/n, w Tarze od 2012)

To jedna z tych klaczy, które sprawiły nam przeogromną radość. Ratując jej życie, „w pakiecie” uratowaliśmy także kolejne bezbronne istnienie, ale o tym za moment
Po przyjeździe ze Skaryszewa, skąd ze względu na widoczny gołym okiem ciężki stan zdrowia została przez Tarę wykupiona, ta klacz kuca przedstawiała sobą obraz nędzy i rozpaczy… Była bardzo wyniszczona ludzkim zaniedbaniem i schorzeniami na jakie cierpiała. Miała bardzo poważne zapalenie płuc, wszoły, świerzb i grzybicę, była okropnie zarobaczona – nikt nie śmiał nawet przypuszczać, że do tego wszystkiego ta chudziutka wówczas klacz może być jeszcze… źrebna. Wiosna dodatkowo miała (i nadal ma) problem z nóżkami – przeszła ochwat, po którym już do końca życia pozostanie ślad, a jej łopatka jest mocno zdeformowana. Nie wiemy, co było przyczyną tej deformacji.
Po przyjeździe, gdy możliwe było dołączenie jej do małego stada złożonego z wykupionych wówczas koni, bardzo zaprzyjaźniła się z Odynem. Ten „bronił jej” przed innymi końmi, ochraniał. Wtedy myśleliśmy, że to zwyczajna sympatia, ale gdy na świecie pojawił się mały Wrzos, wiedzieliśmy już, że Odyn od jakiegoś czasu po prostu przeczuwał, co się święci
Mały Wrzosik, gdy skoro świt odnaleźliśmy go na padoku, został szybko przebadany przez Doktora – wszystko ok! Uff, kamień serca! Zostali oddzieleni od stadka – mama i dziecko zamieszkali w sercu Tary, witali wszystkich odwiedzających Schronisko dla Koni przez całą wiosnę i lato, a gdy Wrzos podrósł, przenieśli się na padok ze stajenkami należącymi do bandy tarowych kucyków – od razu się zaaklimatyzowali, a Wrzos znalazł końskiego kolegę, kuca-powodzianina, Pepika, z którym broi i psoci po dziś dzień.
Wiosna to bardzo miła, spokojna stara kobyłka. Lubi ludzi, przestała się ich bać. Często leży wygrzewając się pod wiatką na padoku, by jej chore nogi mogły odpocząć. Ma święty spokój i szacunek, na jaki zasługuje, ale potrzebuje Wirtualnych Opiekunów, którzy pomogą nam troszczyć się o nią do końca.

Wiosną wirtualnie i nie tylko opiekują się: Agnieszka Majewska z Poznania oraz Jadwiga Bryła z Sienicy Nadolnej.
Obecnie Wiosna otrzymuje ok. 100 zł miesięcznie na swoje utrzymanie.

 

Adopcja Wiosna

Skomentuj

Nasza strona używa ciasteczek (tzw cookies). dowiedz się więcej

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje

Zamknij