Byliśmy i protestowaliśmy.
Dziś w wielu miastach w Polsce, odbyły się akcje manifestacyjne „Zerwijmy Łańcuchy”. Cała akcja dotyczy n „Zerwijmy łańcuchy” to protest czytelników miesięcznika „Mój Pies” przeciwko wiązaniu psów na stałe na łańcuchach.
W XXI wieku znamy już humanitarne sposoby bezpiecznego dla otoczenia trzymania zwierząt. Dlatego w centrach największych polskich miast ustawiamy budy, do których każdy, kto tylko zechce, może się na kilka minut przywiązać – by zobaczyć, jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego, jak wycieńczające, koszmarnie nudne i bezsensowne jest życie na 2 metrach kwadratowych. Większość osób biorących udział w akcji jest zaskoczona ciężarem takiego łańcucha – to po prostu trzeba poczuć na własnej szyi.
W akcję
„Zerwijmy łańcuchy”
włączają się znane postaci ze świata kultury i rozrywki – oni również przywiązują się do bud. Media obszernie relacjonują nasze happeningi. To ważne, bo chcemy, by wzrastała świadomość, że pies powinien być przywiązany do człowieka, a nie do budy. ( cytat pochodzi ze strony http://www.zerwijmylancuchy.pl , do której też serdecznie zapraszamy)
Tara uczestniczyła w manifestacji we Wrocławiu. Przez dwie godziny czynnie próbowaliśmy poruszyć sumienia wrocławian, namawialiśmy do protestowania przeciwko przykuwaniu psów do bud. W chwili, kiedy udało się pożyczyć mikrofon i głośnik od śpiewaczki, wykonującej utwory na wrocławskim rynku, zrobiło się naprawdę głośno. Dopiero wtedy przechodnie zwrócili uwagę na protestujących. Pod sam koniec owa śpiewaczka wykonała utwór dla tych wszystkich cierpiących zwierząt. Warto promować i nagłaśniać tego typu akcje, warto, bo i w taki sposób my zwykli ludzie możemy zmienić los zwierząt.