Przedstawiamy Państwu słowa maila, który otrzymaliśmy niedawno, kolejne nieszczęście dziejące się wokół nas wszystkich
Witam serdecznie.
W nawiązaniu do naszej wczorajszej rozmowy telefonicznej pragnę Pani podziękować za chęci pomocy psince, już wiem, że jest to Sunia. Muszę jednak poinformować, że nie udało mi się znaleźć jej schronienia w domu, a u mnie niestety z racji tego, że atakowały ją trzy moje suczki pozostać nie mogła. Nie mogłam również pozostawić jej samej na dworze, dlatego podjęłam decyzję o dostarczeniu Suni do schroniska we Wrocławiu (oczywiście kłamiąc skąd psinka pochodzić może, a właściwie gdzie została znaleziona), jak wspominałam schron w Legnicy odmówił przyjęcia, owszem byłoby to możliwe, ale rano. W dniu jutrzejszym mam nadzieję poznać jej stan zdrowia, jak wspomniałam ma dużą ranę, ogólny stan wskazuje na zaniedbanie, ale nie na wygłodzenie, na moje oko nie ma jeszcze roku. Cóż……….serce mi pęka, jest śliczna, ufna, bardzo spokojna, lgnie do ludzi. Człowiek, który ją przyjmował zaręczał mi, że jeśli nawet jest ciężko chora to jej nie uśpią, ale zobaczymy, co jutro powie lekarz, jeśli będą mieli taki zamiar stanę na głowie, aby ja ratować. W załączeniu przesyłam kilka jej zdjęć, nie są rewelacyjne, ponieważ nie chciała pozować.
Z nadzieją na to, że uda się znaleźć jej dobry dom i kochających ludzi, bardzo proszę, aby miała Pani na uwadze małżeństwo z Poznania, o których wspomniała Pani w rozmowie, ja natomiast ze swej strony zrobię wszystko, aby trafiła tam gdzie sie kocha i szanuje zwierzęta. Na ukojenie bólu po stracie Psiego Przyjaciela ta Suczka jest idealna.
Podaję mój numer telefonu: 664 498 907.··Z wyrazami szacunku
Małgorzata Sz.
