Kolejny dzień w Tarze zapisał się na ścieżce budowlanej, która wynikła z potrzeby remontów ogrodzeń. Rozpoczęte przez belgijską ekipę ogrodzenie zostało wykonane w 100%, co było sukcesem, gdyż tego typu prace ta ekipa wykonywała po raz pierwszy.
Ogrodzenie stoi mocno, stabilnie, a zwieńczeniem pracy są wspaniałe uśmiechy na zdjęciach. Część wolontariuszy, podjęła się zakonserwowania konstrukcji potrzebnej do zabudowy padoku dla kóz, (ale o tym będzie wiadomość i film, jak już ta konstrukcja powstanie). Następnym etapem dnia było przepuszczenie koni na nowe pastwisko, jest to pierwsza łąka gdzie pasły się w tym sezonie konie, niestety powoli zwiastuje to koniec wypasu, i potrzebę organizacji powrotu do Tary. W tym przepuszczaniu konie troszkę nas zawiodły, liczyliśmy na galopy, kołowania po łąkach a one, co? Przebiegły przez korytarz zatrzymały się, pochyliły głowy i rozpoczęły skubanie trawy, mając całkowicie w nosie oczekiwania ludzi. Kolejny dzień, który uważamy za zaliczony.